Zimno, zimno, zimno. Brak mocy do trenowania, niemoc w trzaskaniu siły, absolutna odporność na przyswajanie wiedzy, którą próbują nam wciskać do głów w szkole.
Wlazło mi pod skórę zwątpienie w sens bawienia się w parkour.
I świadomość słabości wynikającej z cholernej różnicy płci.
Aż mi pachnie zachętą do rozwijania poglądów feministycznych.
Bo co z tego, że rozwijasz się we własnym tempie, skoro świata bez salt i nakurwiania nie podbijesz.
Rosja, rosja, rosja....
A więc zdjęcia, i ochota na ciastka i cytrynę.
http://www.youtube.com/watch?v=iEESuRW-IkY Kto chce szuka sposobu, kto nie chce szuka powodu. Nakurwiaj salta to nie bedziesz marudzic. Marudzic moge ja po takim czasie trenowania i braku oczekiwanych efektow, a nie marudze tylko leze i lecze plecy ;)
OdpowiedzUsuńPani Sheva umie dowalić skilem xd I niezaprzeczalnie masz rację Gin, a do salt pewnie się przekonam jak zacznę je znów kręcić. Póki co nie tyle co mi się nie chce ale szukam sposobu naprawy stawów i sposobu na przełamanie się do pieprzonej zimy :D kuruj te plecy :)
UsuńDziwnie czytać to od dziewczyny, która jest naprawdę dobra.
OdpowiedzUsuń